rany raczej nie zdążą się całkiem pokryć dziąsłem do świąt - może dolne po piątkach prawie, ale górne niekoniecznie. za to dziwi mnie, jak szybko goją się rany po górnych ósemkach - dolne niestety drgnęły niewiele... jednym słowem - ze świąt dupa, bo po każdej stronie coś idzie wolniej.
jedynki zrobiły mi się wrażliwe na zimno - a właściwie tylko prawa (moja prawa) jedynka. nie wiem, o co chodzi - może w nocy za bardzo wyrównuję zgryz i je przyciskam, bo już się na tym złapałam. dziś o 4 rano obudził mnie ból szczęki, wzięłam tabletkę. obudziłam się przed ósmą, powstrzymywałam się przed przeciwbólówką, zasnęłam ponownie. po kolejnym przebudzeniu o 11:00 przykładanie zimnym niewiele pomogło - doszłam do wniosku, że jeśli nie wezmę tabletki i nie rozruszam szczęki, ból nie przejdzie. wzięłam tabletkę, zjadłam lody na śniadanie, umyłam zęby (nieporadnie, bo muszę to robić partiami, ale jednak), oczyściłam język (walczę z okrutnym nalotem - to chyba wynik przyjmowania wyłącznie płynnych i półpłynnych produktów). przeszło. do dentysty nie poszłam, bo nie czuję nic, co mogłoby niepokoić. ból szczęki może być spowodowany tym, że dziąsła przez noc się ściągają i goją, stąd mam wrażenie, jakbym dostała w papę - nie jest to ból opisywany jako ból przy suchym zębodole czy coś. po ekstrakcji dostałam karteczki, z zaleceniami, a na nich numery telefonów - w godzinach otwarcia i poza nimi - w razie, gdyby coś się działo. co prawda wolałabym doktorka nie męczyć w świąteczny weekend i mam nadzieję, że nie będę musiała - ale w razie czego kontakt mam. w każdym bądź razie po świętach tak czy inaczej się przejdę na kontrolę.
przepłukuję usta antyseptykiem (chlorhexydyna) nawet kilka razy dziennie, myję po każdym posiłku, jem jedynie rzeczy o konsystencji kremu (żadnych grudek itp), więc wszystko ładnie się wypłukuje podczas zwykłego przelewania wody w ustach poprzez przechylanie głowy w różne strony. ból z czasem powinien zelżeć. a gorąco i słabo robi mi się na widok ran (o czym już wcześniej pisałam) - chyba powinnam przestać je tak często obserwować...
póki co przymierzam się do metamorfozy - kupiłam wczoraj jasnobrązową farbę (a właściwie ciemny blond) i 'dojrzewam' do jej użycia ;) a zrobić to muszę jeszcze dziś...
Szukaj na tym blogu
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2013
(100)
-
▼
marca
(26)
- dzień 5 po ekstrakcjach.
- 4 dzień... i depresja poekstrakcyjna.
- zaczyna mnie to męczyć...
- stało się ;)
- a buu!!
- Pierwszy z dwóch wielkich dni.
- to już jutro...
- Nie mogę spać.
- Chlorhexidine gluconate
- miałam pisać, ale...
- dwie wiadomości.
- Stres :(
- 1...
- jeszcze chwila.
- leń.
- No to juz po pierwszych wrażeniach :P szczoteczka...
- Zęby zaczęły boleć.
- no i mam :)
- czas ruszyć z kopyta!!
- wkurza mnie policzek!! + 25kg...
- uff :)
- delikatna zmiana planów...
- I hate nights...
- szczękościsku ciąg dalszy...
- nowy terminarz :)
- yes yes yes!!
-
▼
marca
(26)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz