Szukaj na tym blogu

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

wizyta nr 1

Zmiany:
* mam wrażenie, że górne dwójki wysunęły się do przodu
* założono pierścienie na dolne szóstki - górne siódemki pomimo wcześniejszej separacji zostawiono w spokoju (zakładanie pierścieni byłokompletnie bezbolesne - powiem nawet, że niekomfortowe również nie było ;) )
* założono łańcuszki na piny (dzięki temu zęby przesuną się równo zamiast niepotrzebnie obrócić)
* zmieniono gumki - poprosiłam o białe i mam nadzieję nie żałować (moja dieta ogólnie jest zazwyczaj 'biała') - jeśli będę, następnym razem poproszę o jasnoróżowe - wiem już, że mają ;)
* na dolnym łuku mam dwa druty - orto wyjaśnił, że na pewne zęby potrzebuje większej siły, a na inne lżejszej. niech mu będzie :P
* seplenię :( przez łańcuszki nie jestem w stanie wymówić R :/ mój facet ma niezły ubaw, a ja się wkurzam... chociaż też się śmieję, bo nie mogę sobie nawet porządnie przeklnąć, gdy mnie szlag trafia z aparatem :P  mam nadzieję, że niedługo język się przyzwyczai, a o seplenieniu szybko zapomnę.

na prośbę dostałam 3 pudełeczka wosku ;) dobrze, że na prośbę dostaje się wosk za darmo - w sklepie w Irlandii małe pudełeczko kosztuje prawie 5 euro :/ więc zaoszczędzę pokaźną sumę... ale teraz już chyba aż tyle nie będę potrzebować - piny dzięki łańcuszkom już nie haczą o język, co ogranicza ból - mam nadzieję, że gumowe łańcuszki mnie nie poharatają ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz