ból języka nadal pozbawia mnie możliwości normalnego jedzenia, ale reszta kompletnie przestała mi dokuczać. wosk nie jest już stosowany hurtowo, naklejam go tylko na miejsce, gdzie pierścień haczy mi o język. nie niweluje to bólu, ale dużo zmniejsza. uff :)
zmiany też widzę - w porównaniu do dnia sprzed założenia aparatu widzę, że czwórka robi trójce coraz więcej miejsca :) chyba nie ma szans, by na następnej (drugiej) wizycie za 4 tygodnie podłączyć trójkę (chyba, że zdarzy się cud i zęby wystarczająco się rozsuną), ale już na trzeciej to chyba pewne :) póki co trzymam kciuki za termin za 4 tygodnie :D
Szukaj na tym blogu
Łączna liczba wyświetleń
piątek, 19 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2013
(100)
-
▼
kwietnia
(18)
- piszę trochę rzadziej...
- znów ból...
- zmagań ciąg dalszy.
- byle do przodu :)
- Wreszcie powrót do ćwiczeń!!
- coraz lepiej :)
- płacz i zgrzytanie (niekoniecznie) zębami...
- wizyta nr 1
- powrót do ćwiczeń.
- . . .
- Początek leczenia - pierwszy dzień z aparatem
- To już :)
- 9h...
- ostatnia prosta...
- po wizycie
- ziemniaki w dziurze po ósemce??
- jak to się ciągnie...
- No internet
-
▼
kwietnia
(18)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz