już jutro rano zakładam aparat. w końcu nadszedł ten dzień po tylu latach chodzenia z krzywymi zębami i trójką poza łukiem. od jutra machina ruszy i będzie już tylko lepiej, a moje zęby coraz prostsze.
szczerze mówiąc przeszłam małe piekło, by dotrzeć do tego dnia. długotrwałe leczenie zębów, wielokrotne wizyty u dentysty, strach, ból... ale w końcu mam to za sobą. nie dopadnie mnie nigdy więcej żaden ból spowodowany psuciem się zębów, nigdy więcej żadnych ubytków. w końcu zostały mi tylko 24 perełki i muszę o nie dbać jak nigdy dotąd. zdałam sobie sprawę, że w chwili ściągnięcia aparatu będę mieć 27 lat... lepiej późno, niż wcale :) na tą chwilę nie wyobrażam sobie mieć takiego zgryzu do końca życia... przerażał mnie fakt ślubu z takimi zębami - popsułyby wszystkie zdjęcia. przerażają mnie wszelkie spotkania, gdy mam spotkać kogoś nowego - od razu mam obsesję, że będzie mnie postrzegał przez pryzmat wystającej trójki i stłoczonego dołu. i to, że wiele osób nie zwróciło na to tak naprawdę uwagi, niczego to nie zmienia. jest to widoczne, powoduje problemy nie tylko z zębami, ale i trawieniem (niedokładne zmiażdżenie pokarmu)... pewnie bóle głowy też mają tam swoje źródło.
na szczęście od jutra mój uśmiech będzie tylko ładniejszy :) a potem wybielanie... i resztę życia przejdę z uśmiechem gwiazdy Hollywood ;)
jeszcze 22 godziny :) ...
Szukaj na tym blogu
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2013
(100)
-
▼
kwietnia
(18)
- piszę trochę rzadziej...
- znów ból...
- zmagań ciąg dalszy.
- byle do przodu :)
- Wreszcie powrót do ćwiczeń!!
- coraz lepiej :)
- płacz i zgrzytanie (niekoniecznie) zębami...
- wizyta nr 1
- powrót do ćwiczeń.
- . . .
- Początek leczenia - pierwszy dzień z aparatem
- To już :)
- 9h...
- ostatnia prosta...
- po wizycie
- ziemniaki w dziurze po ósemce??
- jak to się ciągnie...
- No internet
-
▼
kwietnia
(18)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz