Szukaj na tym blogu

Łączna liczba wyświetleń

piątek, 12 kwietnia 2013

. . .

zmian jeszcze nie widzę, ale okrutnie odczuwam. ból górnych zębów nie pozwala mi jeść. dobrze, żejedynki nie bolą, to jakoś daję radę - chociaż też często ugryzę dwójką i trafia mnie szlag... od wczoraj nie biorę tabletek przeciwbólowych. obawiam się jednak, że w poniedziałek zacznę je spowrotem brać. założą mi pierścienie na dolne zęby (być może na górne też) i podłączą dolny łuk. bez bólu na 100% się nie obejdzie. tak nie mogłam się doczekać, odliczałam dni. a teraz przeklinam cholernie ten aparat. czasem boli niemiłosiernie. to dopiero 5 z zakładanych 548 dni (bazując na odliczeniu 18 miesięcy od 8 kwietnia 2013 - czyli do 8 października 2014). gdy ściągnę aparat, będę 2 miesiące po 27 urodzinach. czasem zastanawiam się, po co mi to było - ale za 1,5 roku będę się cieszyć, że kilkanaście miesięcy wcześniej podjęłam tą decyzję.

do szału doprowadzają mnie te szare gumki.powiększają zamki, a ja mam wrażenie, że uśmiech robocopa tylko mnie oszpeca. w poniedziałek poproszę o białe albo jakieś "zębowe" gumki - mam nadzieję, że takie mają - dolne muszą mi wymienić, bo będą zakładane pierścienie i wymieniany drucik na dłuższy, by połączyć go z pierścieniami, więc oby górne też zmienili. jak nie to się wkurzę i jeszcze bardziej będę żałować, że nie wzięłam wersji Clear...

usta powoli przyzwyczajają się do metalu. tylko ja jakoś siebie dziwnie widzę - podejrzewam, że gdybym pomalowała zęby na szarometalowo, widziałabym to samo. masakra wręcz... przeraziłam się, gdy pierwszy raz te zamki zobaczyłam na zębach. może przez te pieprzone szare ligatury zamki wydają się tak ogromne. właściwie to te ligatury obwiniam o brak akceptacji... cóż, jeszcze 1,5 roku. i oby białe/mleczne/'zębowe' ligatury pomogły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz