* gumki na aparacie straciły swoją nieziemską biel. i to chyba dobrze - pasuje mi, bo różnica pomiędzy kolorem gumek a zębów troszkę się zmniejszyła, pomimo, że nadal jest widoczna. ślinotok minął, wczoraj zauważyłam, że mówię już dużo lepiej - nie seplenię aż tak, jak na początku. jest to jeszcze słyszalne, ale dużo bardziej komfortowe :) zęby zaczęły znów pobolewać - szczególnie jedna z dolnych szóstek. po wyrwaniu piątek moje zęby jakoś lepiej się domykają, może szóstki mają przez to 'lepszy' kontakt - do tego te pierścienie na nich, może stąd ból. minie :) ogólnie po 2 tygodniach jestem w miarę przyzwyczajona do aparatu. zęby nadal są krzywe, więc jeszcze nie lubię tego, jak wygląda (szczególnie ta lambada na dole - nie mogę nawet najcieńszej nici dentystycznej użyć, bo nie ma szans, by weszła w niektóre przestrzenie - ale widzę już efekty, więc to kwestia czasu), ale mam nadzieję do wakacji (lub chociaż ich końca) polubię ;)
* odchudzanie idzie dobrze. dieta z czasem będzie jeszcze lepsza, do tego będę zwiększać czas spędzony z rowerkiem. do osiągnięcia pierwszego celu wagowego zostało 0,8kg. myślę, że w niedzielę, kiedy się zważę, będę mogła wejść na bloga i zmienić status przy wadze 70kg :) wciąż oduczam się myślenia o jedzeniu. wciąż uczę się traktować je jak coś niezbędnego do życia, a nie jako jedną z przyjemności... zrezygnowałam ze słodyczy (moimi jedynymi słodyczami są jogurty i lody, reszta wręcz może przestać obecnie istnieć), piję soki 100% rozcieńczane z wodą... muszę jeszcze zmniejszyć kolację i dokonywać lepszych wyborów, co wtedy zjeść. jest to trudne, bo zazwyczaj wracam do domu z pracy po 20:00 i jestem wtedy ok 6h po posiłku, więc głód sięga zenitu. zostaje mi zjeść jogurt i wypić dużo soku mocno rozcieńczonego wodą. byleby udało się wprowadzić to w życie...
Szukaj na tym blogu
Łączna liczba wyświetleń
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2013
(100)
-
▼
kwietnia
(18)
- piszę trochę rzadziej...
- znów ból...
- zmagań ciąg dalszy.
- byle do przodu :)
- Wreszcie powrót do ćwiczeń!!
- coraz lepiej :)
- płacz i zgrzytanie (niekoniecznie) zębami...
- wizyta nr 1
- powrót do ćwiczeń.
- . . .
- Początek leczenia - pierwszy dzień z aparatem
- To już :)
- 9h...
- ostatnia prosta...
- po wizycie
- ziemniaki w dziurze po ósemce??
- jak to się ciągnie...
- No internet
-
▼
kwietnia
(18)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz